Ciekawe ilu z Was złapało by się za przysłowiową głowę (albo
za coś innego), gdyby wiedziało ile razy przymierzałam się do tego wpisu, nie
mówiąc już o założeniu bloga w ogóle.
„Cześć mam na imię Natalia, ale z racji tego, że w czasach
szklonych wołali na mnie Natka, co
jednocześnie jest zlepkiem pierwszych liter mojego imienia i nazwiska, to mój
pseudonim internetowy nie może być inny” – hmm.. niby dobrze, ale czytając to zadnie
raz po raz, z tunelów mojego umysłu wyłania się obraz nastolatki, która
przedstawiając się na forum klasowym w pierwszy dzień szkoły średniej chce zaznaczyć swoją oryginalność,ale w zamian otrzymuje tylko litościwe uśmieszki. "Nie no..tak zaczynać pierwszy post?" - myślę, uderzając dłonią w czoło (facepalm jak się patrzy) i jednocześnie zgrzytając zębami na myśl,że znowu znajdę sobie jakieś "ale" i rzucę bloga w cholerę, zanim na dobre się rozpocznie.
Dobra, darujmy sobie wymyślny wstęp i przejdźmy do konkretnych nie-konkretów. W takim razie, o czym będzie ten blog?
O wszystkim , co związane jest z moimi
zainteresowaniami, przemyśleniami i tym,
co w mojej duszy gra, a jest tego całkiem sporo…
Będzie trochę o psychologii,
o holistycznym podejściu do ciała i
umysłu, o duchowości, ego, magii dnia codziennego i chwili teraźniejszej, i o
wszystkim tym, co choćby w małym stopniu pozwoli Ci spojrzeć na rzeczywistość moimi nieco zwariowanymi oczami. Będzie to
szeroka paleta zwiewnych barw, w której znajdzie się także artystyczny kąt dla moich fotografii,
przepisów, rękodzieła, odnowionych mebli, projektów graficznych czy zabaw
Photoshopem.
I choć nie mogę zapewnić Cię, mój Drogi Przyszły Czytelniku,
że zawsze „wstrzelę” się w Twój gust, to mogę zapewnić Cię, że będzie niejednoznacznie,
a może i czasami tak, jakby nie z tej rzeczywistości … :-P
P.S.Ten motylek to mój. Taki sobie duchowy symbol wyjścia ze stadium poczwarki ;)